Pierwszego dnia kursu z ekonomii dowiedziałam się, ze ekonomia to nauka spoleczna o wyborach ludzi. Co na nie wplywa, dlaczego, w jakim wieku.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że wszyscy ludzie, których poznajemy w ciągu swojego zycia są dla nas tacy sami, mam na myśli stosunek neutralny w sposobie ich odbierania.
Przykladowo poznalam mężczyznę, ode mnie zależy kim dla mnie będzie. Bo choćby byłby okrutny i o mnie nie dbał, ba w ogóle nie zamierzał utrzymywać ze mną kontaktu, a ja upatrzę go sobie jako kogoś bliskiego- zawsze będę go usprawiedliwiać i szukać wytłumaczen, kiedy mnie rani (nie swoją niewiedzą, lecz zachowaniem).
Spotkałam drugiego człowieka, ten jest w rzeczywistości taki jakbym chciała, żeby byl pierwszy. Ale ja tego nie widzę w podświadomości. Tylko czasem zdarzają się pewne przebłyski w glowie. Widzę to co najgorsze i to zapamiętuję.
Tak jest z każdym. Każdy wychodzi z czystą kartą i pokazuje co ma mi do zaoferowania, ja wybieram kogo chce, a czego nie. Dlatego ciebie lubię, a innego nie.
Dzisiaj też zrozumiałam, że od ekonomii nie mogę daleko uciec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz