Kiedy ktoś na nich patrzył myślał "para roku" a może i dekady. Ona odbijała się blaskiem w jego oczach, on był jak jej cień. Wielu zazdrościło im tych bezsprzeczności, bezpretensjonalności a ja chyba najbardziej. Tyle razy chowałam się z czymś by nikt nie zrobił mi krzywdy raniąc i mnie i ludzi, których kochałam. Oni dumnie podnosili głowy i dzielnie szli razem.
Ale nie idą, nie są sobie bliscy. Każdy na to patrzy, każdy komentuje, ma własną teorię.Spotkało ich coś gorszego niż nas. Ja nadal lubię pić z Tobą kawę i świetnie się czuję w roli znajomej, nikt niczego nie zauważa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz