poniedziałek, 11 czerwca 2012

Spóźniona prawda

Czekała na nią długo i cierpliwie. Codziennie zaglądała do skrzynki na listy, sprawdzała pocztę elektroniczna. Nigdy nikomu nie przyznała sie, ze napisała do niego list, obszerny, niezmiernie szczery, słodko-gorzki na swój sposób. Przed snem zastanawiała się dlaczego nie odpisał, może go nie otrzymał, ale przecież nadała poleconym. Spodziewała sie odpowiedzi w ciagu tygodnia. Jutro mija 18 miesięcy. Bez znaku życia, choć jego profile zapelniaja sie informacjami z dnia na dzień. Nie ma w nich jej. Niełatwo to przyznać, ale szczerość nie zawsze popłaca.

***

Kilkadziesiąt km od niej on czyta jej list, czuje wstyd do samego siebie, do tego co zrobił. Bo ona od początku wiedziała i od razu wybaczyla, nie patrzyła na swoje upokorzenia, widziala tylko jego. Żałował, ze ja tak potraktował. Patrzy na datę, tak dawno temu. W końcu zebrał sie na odwagę, kupił kwiaty, pojechał. W drodze pisał list, zatrzymywał sie kilkakrotnie.

Ona zobaczyła, ze ktos wkłada list, ale nie odchodzi, nie rozpoznała kim jest listonosz bo zaslanial go bukiet. Podeszła bliżej, zaswiecily sie oczy i załomotało serce.
Mogła sklamac, wybrała prawdę a on wybrał ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz