Kto to widział, żeby kolejka za galka loda była dłuższa niz ta do muzeum watykańskiego, gdzie patrząc na sale santiego, oglądając mumie z Egiptu czułam się jak ktos wybrany?! Wiecej osób czeka na loda niz wejście na plac św. Piotra, jak to? Przecież będąc tam coś czujesz. Wierze w Boga. Nie wierze w kłamstwa kościoła, które głoszą ludzie. Zazwyczaj mnie to odstrasza. Jeśli słyszę jak ktos z ambony opowiada na kogo powinnismy głosować w następnych wyborach - wychodzę, lub całkowicie sie wylaczam. A tam tez sie wylaczylam, ale na wszystko inne prócz tego miejsca. Cos cieżko zdefiniować, ale chyba i niewierzący poczulby atmosferę miejsca, w którym brak splendoru w postaci słów zamiast tego uczta dla oczu!
Z drugiej strony rozumiem czekających za lodami - zastanawiam sie tylko czy dla nich ten lód był tak zaskakujący, dający do myślenia jak dla mnie to co przeczytałam na jednej ze starych, marmurowych ścian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz