środa, 19 września 2012
kawowe zmiany
Siedząc na dywanie z kubkiem , opierając się bokiem o biurko zastanawia
się, dlaczego tak bardzo polubiła te zmiany. Po jej głowie krążą myśli,
których nigdy nie odważy się powiedzieć na głos. Uśmiecha się
przypominając sobie samą siebie. Kpi z własnych porażek, z osobistych
nieudanych przeżyć.Łyk. Zadaje sama sobie pytania jak nauczyciel przy
tablicy. Niestety dziś jest nieprzygotowana. Na większość z nich nie zna
odpowiedzi, na te nieliczne odpowiedź przychodzi instynktownie,
najwidoczniej popełniała ten błąd wiele razy. Karci sama siebie za
myśl, że niektóre popełniłaby jeszcze raz i kolejny też, byleby
doświadczyć tego samego, równocześnie już wie jakie będą konsekwencje i
skutki. Kolejna porcja płynu. Nagle do niej dociera urywek, strzępek
słów wypowiedzianych ze szczerego serca. Przymyka oczy, przywołuje
obraz, twarz tej osoby, nie zauważa, kiedy zaczynają płynąć łzy. Łzy,
które są oznaką bezradności, nienawiści i najzwyklejszej w świecie
tęsknoty. Tęsknoty, która wydaje się być nie do przezwyciężenia. Ostatni
łyk. Na podłodze stawia kubek, podnosi się z czerwonego dywanu, ociera
oczy chusteczką. Na nowo chowa w sobie swoje uczucia, znów się
uśmiechnie, znów z podniesioną głową pójdzie przed siebie. Wkłada ręce w
ciepłe, świeżo wyprasowane rękawy bluzy. Otwiera laptopa, włącza płytę,
która zawsze poprawia jej humor, sprawdza skrzynkę, odpisuje krótko,
zwięźle, nie zagłębiając się w szczegóły. Otwiera maila, którego nie
potrafi usunąć od tak dawna, czyta po raz tysięczny te same słowa, które
tak dobrze zna. Na szczęście, ktoś jej potrzebuje, w pośpiechu zamyka
okno przeglądarki. Zajmuje się przytulaniem do snu. Poczuła się lepiej,
wróciła do siebie, zamknęła okno, ostatni raz popatrzyła na ten sam
obrazek, studnia, zielony trawnik, który teraz w kolorze nocy przypomina
ciemną plamę. Kładąc się pod koc, tuląc do siebie przytulankę, tak
starą, że widoczne są przetarcia, w myślach dziękuje chyba Bogu za te
zmiany, tym razem spodziewa się wielu korzyści.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz