piątek, 17 lutego 2012

Someone like u

Śpiewaj, tańcz, mi graj. Daj mi siebie. W zamian masz mnie. Na zawsze. Lubię te obietnice, przyrzeczenia, które kończą się jutro, czy za tydzień... Pokazuje to jak nietrwali jesteśmy. Czy kiedy nie wypowiem Ci tego wszystkiego, jeśli nie usłyszysz tego wszystkiego mniej mnie będziesz kochał? Czy nie lepiej jest kiedy czasem coś zostanie nieweberbalnie przedstawione? Koniec pytań retorycznym, koniec pół słówek...

poniedziałek, 13 lutego 2012

Oj grzeszę

Oj bardzo, może ciut niewinnie... Zastanawiam się, troszkę analizuję. Nie każdemu z nas dobrze będzie w formalnym, werbalnie uznanym związku. Zamiast tego wybieramy coś co daje nam spełnienie, satysfakcję, rozkosz i swobodę. Dopóki jedno z nas nie uzna, że przestało mu to odpowiadać. Co wtedy?
A- koniec pięknej relacji, złość absolutna obojga
B- piękna, jawna, oficjalna relacja, tzn związek.
C- ? Nie wiem co, muszę to rozważyć.
Dziękuję za Wasze odwiedziny, przepraszam za częstotliwość dodawanych postów, mam nadzieje, ze wezmę się w garść, zacznę pisać częściej i z serduchem. Pozdrawiam

sobota, 4 lutego 2012

dzień marzeń

Jestem zmęczona. Wiele wysiłku wkładam by wchodząc codziennie rano udawać przygnębioną, złą. Działa. Nie jestem szczęśliwa, nie jest mi do śmiechu. Chciałabym umieć to zrobić, powiedzieć "ale nic się nie stało", albo nic nie mówić i przejść obojętnie. Nie potrafię wybaczyć, nie wiem jak o tym mówić, ale zamierzam tłumić tego w sobie. Nie o to tu chodzi. Potrzebna mi jest twarda, szczera rozmowa, ostatnio na wiele rzeczy brakuje mi czasu, choć staram się robić wszystko szybko. Wszystko szybko? Szybko wszystko?
Mam nadzieję, że ten tydzień coś mi przyniesie. Pragnę, fizycznie potrzebuję. Byłby to wtedy dzień marzeń ;)