czwartek, 25 lipca 2013

ZMIANA CZASU

Czas oczekiwania uważam za zamknięty. Rozpoczął się dziś okres działania i pracy! Jestem dziś najbardziej podekscytowaną kobietą w tej części galaktyki i nic nie będzie w stanie tego zmienić.
Dziś mówię "hello my new best year ever" i jest to absolutna prawda.
pozdrawiam

piątek, 19 lipca 2013

Taras, Montenegro, 9:43


W głowie szumią mi cykady, ukryte w krzakach. Czuję, że mam wakacje, ale nie jestem ani odprężona ani spokojna. Staram się do nikogo nie odzywać, żeby nie wywołać burzy. Jestem "stressed, depressed but well dressed" i po raz szósty oglądam serial "sex and the city", po raz 3 czytam książkę o tym tytule, pierwszy raz w oryginale. Sama nie wiem dlaczego, znam to na pamięć, ale uwielbiam. Brakuje mi tylko kawy, albo herbaty. Nie ruszam się ze swojego miejsca, nie chcę pobudzić reszty gości.
Dobrze jest się czasem pozłościć, nie odzywając się do nikogo, a przestać się złościć oglądając STC tym lepiej.
9:49

środa, 10 lipca 2013

koty

Niezdrowo jest spożywać dwa posiłki dziennie, nałogowo sprawdzać maila w przedziale 14:00-23:00 (mniej nałogowo w innych porach), oglądać po raz szósty seks w wielkim mieście a przygotować sobie kieszonkowe wydanie w oryginale na plażę(w przekładzie przeczytane x3). Kompletnie chore jest przeglądanie ofert mieszkań w najdroższych wieżowcach na manhattanie. Jestem osobą, która wszystko planuje. Nie umawiam się z kimś "na za chwilę", a dzisiaj odchodzę od zmysłów nie mogąc przyśpieszyć całego procesu. Nie mogę nic rozpisać, zapisać, za(kurde)notować. Kupiłam zeszyt, który ma mi służyć jako organizator bloga o wymianie, odrobinę poczułam się lepiej. Coś już mogłam zaplanować w zeszycie.

Zostaliśmy sami. Ja i mój zeszyt z kotem simonem, nie chcę bo marnować na pierdoły, na patrzę się na okładkę a z niej patrzą na mnie koty simony.